Czy zastanawialiście się kiedyś jak tworzy się najlepsze rowery we Włoszech? My tak! Dlatego kiedy tylko otrzymaliśmy zaproszenie do włoskiej fabryki Wilier Triestina, nie wahaliśmy się ani chwili. Do tego producent chciał zaprezentować nam dwie nowości na sezon 2020, ale o tym niżej.
Jak każdą podróż zaczęliśmy od poszukiwania transportu oraz najbliższych dużych miast. Ostatecznie naszą destynacją okazała się Wenecja, z której mieliśmy 60 km do celu. Dotarliśmy na miejsce w niedzielę rano i korzystając z właściwej do zwiedzania pogody odświeżyliśmy znajomości miasta na wodzie. Dzięki wczesnej porze uniknęliśmy kolejek i przeciskania się między tysiącami turystów na pl. Św Marka.
Po zwiedzeniu miasta, pociągiem bezpośrednio dotarliśmy do hotelu w stolicy Grappy – Bassano del Grapa. Tego wieczoru odbyła się mała degustacja trunków oraz prezentacja dwóch rowerowych nowości: Cento 10Hybrid – elektrycznej w 100% szosy oraz Zero SLR – najlżejszej maszyny wyścigowej z hamulcami tarczowymi. Pierwszy z prezentowanych rowerów to prawdziwa szosa z elektrycznym silnikiem, będąca praktycznie identyczna jak najwyższy model Cento 10Pro. Nawet z wyglądu nie przypomina roweru elektrycznego. Co ważne, w odróżnieniu od aerodynamicznego brata napędzanego siłą własnych mięśni jego geometria jest minimalnie bardziej w typie “endurance”. Plus to także szosowe grupy osprzętu, a nie jak w przypadku konkurencji ich wersje MTB. Silnik zamontowany jest w tylnej pieście, a cała reszta zupełnie “standardowo”.
Z kolei o Zero SLR najwięcej mieliśmy się dowiedzieć na własnej skórze podczas jazd testowych następnego dnia.
Jednak poniedziałkowym rankiem, po zmianie harmonogramu ze względów pogodowych udaliśmy się do siedziby i fabryki firmy w Rossano Veneto. Cały dzień spędziliśmy na prezentacjach, zwiedzaniu oraz poznawaniu tajników włoskiej branży kolarskiej. Największą niespodzianką oprócz rodzinności jaką daje się wyczuć w siedzibie Wilier Triestina (obecni właściciele to trójka braci), było podejście do produkcji rowerów, zaawansowanej technologii i nowatorskich rozwiązań w każdym swoim produkcie. To miłe zaskoczenie tym bardziej, że nie widujemy tej marki w Polsce zbyt często.
Jak nakazuje włoska gościnność, każdą przerwę miedzy spotkaniami, prezentacjami, testami i rozmowami wypełniały kawa, posiłki, wino i grappy. Wyśmienite jedzenie stanowiło idealne dopełnienie widoków zróżnicowanego terenu oraz uśmiechniętych, zadowolonych ze swojej pracy ludzi. Na temat samego regionu można powiedzieć tyle, że jeszcze nas tutaj nie było ale bądźcie pewni, że prędzej czy później zorganizujemy wypad rowerowy w te rejony. Możliwości doboru idealnych tras dostosowanych do potrzeb każdego kolarza są ogromne! Niezliczone ilości krzyżujących się, pustych dróg gdzie kilometrami można nawet nie zetknąć się z żadnym wzniesieniem lub skorzystać np. z 24 km podjazdu o średnim nachyleniu 6% ( do którego prowadzi 10 różnych dróg!!) – Monte Grappa.
Kolejnego dnia wczesnym rankiem po śniadaniu udaliśmy na jazdy testowe drugim z prezentowanych rowerów – Zero SLR. Muszę przyznać, że nie spodziewałem się aż tak sztywnego roweru. Okazało się że jako najlżejszy rower wyczynowy na tarczach (6,5 kg) przeznaczony dla najbardziej wymagających amatorów i profesjonalistów na górskich etapach, sprawdza się również w bardziej płaskim terenie. Co prawda nie możemy od niego oczekiwać aż takiej zrywności i bezpośredniego przełożenia momentu jak u cięższych, aerodynamicznych modeli, lecz nawet w tym aspekcie nie jest zupełnie w tyle. Wyposażony w koła produkcji Wiliera przy kooperacji z Miche 38ULT (profil 38 mm, na szytkę, bardzo lekkie), oraz pełną grupę Shimano Dura Ace Di2 bardzo dobrze się prowadził. Zjazdy, podjazdy, płaskie odcinki, dla tego roweru nie stanowiły problemu. Jedyne co mogło sprawić mniejszą radość to pętla 50 km, którą po niecałych dwóch godzinach zakończyliśmy, a chciałoby się więcej.
Jedno jest pewne: oprócz wizyty w rejonach płynących grappą, skorzystamy z oferty rowerów Wilier Triestina. W rodzinie mamy już model Cento 1Air, ale zapewne na tym nasza kolekcja się nie skończy. 🙂
Podziękowania dla firmy Wilier Triestina oraz Filipa Matoszko – Black Horse Bike Works.
Galeria dostępna tutaj